Skip to main content

Zachwycająca, mroźna przygoda - recenzja Monster Hunter World: Iceborne

Idzie zima - żartów nie ma.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Monster Hunter World: Iceborne to niemal oddzielny tytuł. Nowa zawartość oraz potwory zajmują wiele wspaniałych godzin.

Istotę Monster Hunter World stanowią bezwzględnie długie polowania poprzedzone pieczołowitymi przygotowaniami, a dodatek Iceborne potęguje to uczucie do skali jak dotąd nieosiągalnej.

Zawartość rozszerzenia zgrabnie wplata w fabułę wszystkie nowe wyzwania i trudniejsze starcia. Historia traktuje o ekspedycji na mroźny kontynent, gdzie stopniowo wkraczając w głąb pokrytej śniegiem krainy staramy się odkryć przyczynę migracji części zwierząt. Fenomen pogodowy odbija się na całym ekosystemie, więc znajdą się też powody, by wrócić do regionów z podstawowej części gry, gdzie zaprowadzamy nieco porządku.

Zimowy kontynent pełen jest zupełnie nowych stworków do złapania, ciekawej roślinności i zachwycających widoków. Obszar zaprezentowany w rozszerzeniu jest rozmiarów dwóch, może nawet trzech map z podstawowej wersji gry.

Jest co zwiedzać i czego się obawiać - bez rozgrzewających napojów nasz bohater szybko traci całą staminę i nie jest w stanie bronić się przed groźnym otoczeniem. Nikt nie powiedział, że piękne nie może być równocześnie zabójcze.

Ciekawe, czy założył skarpetki (MHW: Iceborne - Recenzja)

Poza wprowadzeniem zupełnie nowego i bajecznie wyglądającego regionu, Iceborne podnosi poprzeczkę trudności, wprowadzając zupełnie nową rangę zadań i wyzwań. Ranga Mistrzowska to znacznie bardziej wymagające zadania, lecz to sprawiedliwa cena za zupełnie nowe przepisy oraz plany broni i pancerzy.

Każda z dotychczasowo najlepszych broni spada do rangi tych ze średniej półki. Nowe drzewka rozwoju ekwipunku przyprawiają o zawrót głowy i poważnie mieszają w dotychczasowych zestawach. Wkraczając na mroźny kontynent porzućcie nadzieję, że z obecnym sprzętem jesteście przygotowani na każdy rodzaj wyzwań.

Iceborne poważnie miesza w każdym aspekcie rozgrywki. Nowy obóz dzielnych łowców to świeże obszary do poznania, przemyślana strefa wspólna dla graczy zainteresowanych rozgrywką z innymi oraz całkowicie nowe mieszkanie dla sterowanego bohatera i jego Koleżkota.

Nowa kraina, nowe wyzwania (MHW: Iceborne - Recenzja)

Własną miejscówkę tym razem modyfikujemy w większym stopniu, pod kątem własnych preferencji, a nowe meble nierzadko odblokowujemy po ukończeniu jakiegoś trudnego zadania pobocznego. Simsy w świecie Monster Hunter? Czemu nie!

Innym niezwykle istotnym elementem rozszerzenia jest zwiększenie ilości dostępnych kombinacji ataków każdej broni. Od teraz posiadamy linę z hakami - wystrzeliwujemy je w stronę bestii, by się ich uczepić i ogłuszyć, a następnie wyprowadzamy potężny cios dzierżoną bronią.

Idąca za tym możliwość mierzenia z procy nawet przy wyekwipowanej broni, zmienia zupełnie naszą mobilność. Teraz nawet posiadacze ciężkich lancopałów mogą szybko zmienić położenie albo gwałtownie zbliżyć się do pyska swojej ofiary.

Kolejnym istotnym dodatkiem są nowe ataki oparte o specjalizację oręża. Możemy na przykład całą zawartość procy wcisnąć do lancopału, by zadać cios, który utwierdza bębenek z amunicją w bestii. Bębenek ten aktywuje się przy każdym zadanym przez nas ciosie wybuchowym. Lekka kusza może na przykład - zamiast trzech małych ładunków wybuchowych - zrzucić jeden potężny balast w specjalnym ciosie unikającym.

Nowe lokacje są przepiękne (MHW: Iceborne - Recenzja)

Tego typu fantazyjne ulepszenia dostępne są teraz dla każdej broni. Specjalny cios żywiołami zadany rozpędzoną piłą tarczową mechanicznego topora albo zupełnie nowe, ładujące się ataki długiego miecza to tylko kolejne przykłady na to, jak bardzo każda broń staje się jeszcze bardziej zabójcza.

Potrzeba wzmocnień nie wzięła się jednak znikąd. Mroźne bestie kroczące po zimnym kontynencie są bezlitosne. Wyposażony w rogi Banbaro to nie w ciemię bity tytan, którego boją się wszyscy mieszkańcy biomu. Zupełnie nowe potwory zachowują się w sposób nieprzewidywany i niepodobny do czegokolwiek, co dotychczas walczyło z nami w podstawowej wersji gry.

Na tym nie koniec atrakcji. Poznajemy rzadkie odmiany bestii, z którymi już toczyliśmy starcia. Takie warianty, jak Trujący Tobi Kadachi, Nocny Paolumu, Koralowy Pukei-Pukei to praktycznie zupełnie nowe typy zwierzyny, które tylko z pozoru przypominają pierwowzory. Strach wspominać nawet nowego Nergigante, który potrafi poważnie popsuć krew w trakcie pojedynków.

Zobacz na YouTube

Warto wspomnieć o relaksujących, pobocznych wyzwaniach. Używamy w nich urządzenia przypominającego aparat fotograficzny. Misje polegają na czajeniu się w ukryciu z wyciągniętym gadżetem i cierpliwym czekaniu na idealny moment, by uchwycić taniec godowy, wypatrywanie zagrożenia, bądź też inne wskazane elementy codziennego życia mieszkańców łona natury.

Dzięki temu zyskujemy interesujące fakty encyklopedyczne na temat stworów. To świetna zabawa i coś, co jest bardzo miłą odmianą od walecznego charakteru większości rozgrywki w Iceborne.

Poprzeczka w dodatku została wyraźnie podniesiona, co w efekcie jeszcze bardziej przykuwa do ekranów i zachęca do doskonalenia łowczych umiejętności. Nowe ubrania i ekwipunek to cele same w sobie, ale prawdziwym zadaniem jest pokonanie każdego nowego stwora, a tych jest sporo.

Rozgrywka w Monster Hunter World: Iceborne to coś zupełnie innego, niż za czasów premiery w zeszłym roku. Dzięki temu wspaniałemu rozszerzeniu możemy na nowo zanurzyć się na wiele godzin starć człowieka z olbrzymimi reprezentantami dzikiej natury. I jest to warte każdych pieniędzy.

Plusy: Minusy:
  • nowe, wymagające potwory
  • wspaniała mroźna mapa
  • rozszerzone drzewka rozwoju ekwipunku
  • zupełnie nowe misje fotograficzne
  • długość wczytywania misji



Platforma: PS4, Xbox One, PC - Premiera: 6 września 2019 (PC - 2020) - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: RPG akcji, zręcznościowa - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: od 205 zł - Producent: Capcom - Wydawca: Capcom - Wydawca PL: Cenega



Recenzja Monster Hunter World: Iceborne została przygotowana na podstawie egzemplarza na PS4, dostarczonego nieodpłatnie przez firmę Cenega.

Zobacz także