Zagadka z GTA 4 rozwiązana. Wiadomo, dlaczego z gry zniknęły promy
Odpłynęły i już nie wróciły.
Po 16 latach od premiery GTA 4 dowiedzieliśmy się w końcu, czemu do gry nie trafiły promy cumujące w terminalu Liberty City. Można je było zobaczyć w jednym z trailerów, ale po premierze słuch po nich zaginął, mimo że sam terminal pozostał.
Za rozwiązanie zagadki odpowiada nie kto inny, jak niezawodny Obbe Vermeij, czyli były dyrektor techniczny Rockstara. Ostatnimi czasy deweloper-weteran dzieli się na X ciekawostkami z procesu produkcyjnego i odpowiada na pytania fanów gansterskiej serii.
„To nie była kwestia wydajności” - tłumaczy Vermeij. „Chodzi raczej o to, że [promy - przyp. red.] powodowały inne problemy z fizyką (np. samochody stojące na łodzi). Byli tez ludzie stojący w kolejkach, wchodzący i wychodzący. Sprawiali więcej kłopotów, niż byli warci”.
Jeśli nie wiecie, o jakich promach mowa, to wcale nas to nie dziwi. Luksusowe łodzie, które miały stać w terminalu to detal, na który zwróciły uwagę tylko osoby skrupulatnie analizujące jeden z trailerów GTA 4. Chodzi o zwiastun zatytułowany „Things Will Be Different”, opublikowany w marcu 2007 roku, a więc nieco ponad rok od premiery gry.
W 13. sekundzie widzimy tam właśnie terminal dla promów, a w rogu ekranu prom oczekujący pasażerów. Statek najwyraźniej odpłynął i już nie wrócił, bo we właściwej grze pozostał jedynie terminal.
Choć Rockstar, jak niemal żadne inne studio, kojarzony jest właśnie z imponującymi detalami otwartego świata, funkcjonalne promy są idealnym przykładem elementu, który wymagał wiele pracy przy niewielkiej korzyści.
W niedalekiej przeszłości Vermeij rozwiązał też zagadkę samobójczych fotografów, luster oraz - wspólnie z fanami - spadających z nieba samolotów.