Zamknięcie studia Visceral Games przypomina o trendach
Projekt twórców Dead Space stanie się usługą.
Studio Visceral Games zostało zamknięte, a projekt zespołu związany z uniwersum Gwiezdnych Wojen przejdzie znaczącą i zapewne długotrwałą przebudowę. Gruntowne zmiany zwiastuje oficjalne oświadczenie Electronic Arts.
„Stało się jasne, że w celu dostarczenia wrażeń, do których gracze będą chcieli wracać przez długi czas, musimy zmienić projekt. Zachowamy piękną oprawę oraz autentyczność uniwersum Star Wars i skupimy się na realizacji opowieści rodem z Gwiezdnych Wojen”.
Wypowiedź ta jasno sugeruje, że gra - o której praktycznie nic nie wiedzieliśmy - stanie się „usługą”. Tytułem, do którego użytkownicy będą mogli regularnie wracać. Bez dwóch zdań chodzi o nacisk na aspekt sieciowy. Być może coś z elementami MMO lub kooperacją, niczym Anthem od BioWare?
Warto tu przypomnieć, że tajemnicza produkcja miała stawiać w centrum tryb fabularny dla jednego gracza. Najwyraźniej jednak amerykański wydawca nie ma zamiaru inwestować już w taki typ zabawy.
Nie znając faktycznego stanu projektu, trudno mieć pretensje do EA. Być może deweloperzy po prostu nie radzili sobie z ogromnym wyzwaniem. Oświadczenie wydawcy jest jednak nieco niepokojące, gdyż głównym argumentem stojącym za decyzjami firmy zdają się być wspominane w argumentacji „zmiany na rynku”.
Trudno przewidywać przyszłość, ale czy cztery lata temu - gdy EA zdobyło prawa do produkcji gier na licencji Star Wars - zjawisko „gier jako usług” i stawiania na aspekt sieciowy było nierealną abstrakcją? Wydawca zdawał się wierzyć, że jest jeszcze miejsce na efektowną przygodę dla pojedynczego odbiorcy.
Szkoda więc, że deweloperzy nie mogli dokończyć dzieła. Electronic Arts dało twórcom zielone światło, razem z nadzieją - także dla fanów uniwersum, którzy od lat nie otrzymali nawet jednej porządnej gry singlowej w tym świecie. Rynek jednak zaczął się zmieniać, a światło zmieniło się na pomarańczowe, a w końcu na czerwone.
Wydawcy muszą myśleć o zyskach, to jasne. Mimo wszystko aż trudno nie pomyśleć o tym, co by było, gdyby EA dało jednak studiu Visceral szansę na dokończenie tytułu. Wiązałoby się to z ryzykiem, a zyski nie byłyby zapewne ogromne - choć sama marka Star Wars z pewnością automatycznie podbiłaby wyniki sprzedaży.
Visceral Games ma już przykre doświadczenia z Electronic Arts. To właśnie wpływ i naciski wydawcy zmieniły Dead Space 3 z survival-horroru stawiającego na przetrwanie i mroczną atmosferę w grę akcji z wybuchowymi scenami, kooperacją i mikropłatnościami.
Choć ponownie - z punktu widzenia wydawcy była to ostatnia próba walki o zyski z cyklu, który nie był już opłacalny. Nawet wynik 4 mln sprzedanych egzemplarzy Dead Space 2 miał być dla wydawcy rozczarowaniem, ponieważ ogromne sumy przeznaczono na marketing, a inwestycja się nie zwróciła.
Zmiany na rynku i badania fokusowe rządzą grami wideo - tymi wysokobudżetowymi. Ostatnie trendy, czyli skupianie się na elemencie online i tworzenie gier, do których będziemy regularnie powracać, prawdopodobnie zdominują niedługo rynek, a skupione na trybie single-player tytuły z angażującą fabułą zostaną gatunkiem zagrożonym.