Skip to main content

Zaskakująco udany wrestling. Recenzja WWE 2K24

Taka zabawa, że poczułem się jak dziesięciolatek.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka

Twórcy WWE 2K24 stanęli na wysokości zadania i dostarczyli produkcję, która być może nie wywraca stolika do góry nogami, ale za to stanowi dopracowaną ewolucję ubiegłorocznej odsłony. Poza tym nowy wrestling od 2K jest najzwyczajniej w świecie zabawną grą, która daje masę frajdy i oferuje mnóstwo zawartości, więc żal byłoby przejść obok niej obojętnie.

Wrestling to intrygujące zjawisko - z jednej strony te wyreżyserowane walki bardziej przypominają spektakle, w których najważniejsza jest nie najwyższych lotów rozrywka, a z drugiej biorący w nich udział zawodnicy są najwyższej klasy profesjonalistami, których umiejętności i opanowanie powinny budzić najwyższy podziw. W Polsce to nadal dość niszowa rozrywka, a gale organizowane (z pasją) przez rodzime federacje PTW, KPW czy MZW nie mogą pochwalić się takimi budżetami i widowiskowością, jak ich odpowiedniki zza oceanu.

Pewnie to z powodu niewielkiej popularności wrestlingu wydawca WWE 2K24 nie pokusił się nawet o napisy w języku polskim, a grę znajdziemy mniej więcej na tej samej półce, co gry z serii Madden NFL czy MLB The Show (choć jako bijatyka produkcja 2K ma nieco większą siłę przebicia). Trochę szkoda, bo twórcy dostarczyli tytuł, który oferuje mnóstwo dobrej zabawy i zasługuje na to, by być dostępny dla jak najszerszego grona odbiorców. To też miła odskocznia od bardziej „skillowych” bijatyk, jak Tekken czy Street Fighter.

Nie można narzekać na nudę

Przede wszystkim dobra zabawa

Zacznijmy od tego, że WWE 2K24 to po prostu bardzo fajna bijatyka, która nie wymaga od gracza aż takiego zaangażowania jak inne tytuły dostępne na rynku, przez co jest grą o bardzo niskim progu wejścia. Praktycznie każdy może złapać kontroler i po kilku chwilach wykonywać widowiskowe akcje. Co prawda sterowanie na papierze może wyglądać przytłaczająco, a obłożenie przycisków jest bardzo gęste jak na bijatykę, jednak szybko da się załapać podstawy.

Jeśli nie graliśmy wcześniej w WWE od 2K, to warto zacząć od samouczka, który nieco topornie, ale za to skutecznie prezentuje najważniejsze elementy rozgrywki. Jeśli chcemy potraktować zabawę nieco poważniej, to szybko zorientujemy się, że system ma sporo głębi, a opanowanie walki do perfekcji może zająć sporo czasu. Starcia są jednak na tyle widowiskowe i miodne, że zwyczajnie chce się uczyć, by jak najlepiej wykorzystać wszelkie możliwości oferowane przez twórców.

Możesz wcielić się w legendę ringu lub stworzyć własnego zawodnika

A jest co robić, ponieważ poza podstawowym okładaniem się pięściami oraz rzutami mamy też do dyspozycji masę ruchów specjalnych, a także wykorzystamy różnej maści rekwizyty - od krzeseł i mikrofonów po metalowe schodki prowadzące na ring. Świetną nowością wprowadzoną w tegorocznej odsłonie jest możliwość rzucania w przeciwnika różnymi przedmiotami, co często wiąże się z nieoczekiwanymi i zabawnymi sytuacjami.

Deweloperzy zadbali też o urozmaicenie pojedynków bardziej odjechanymi rekwizytami, i to dosłownie, ponieważ w niektórych walkach pod ring podjeżdża karetka, w której trzeba zamknąć przeciwnika. Ambulans nie jest tylko ozdobą i nic nie stoi na przeszkodzie, by wspiąć się na jego dach czy wykorzystać pojazd na inne sposoby. Podobnych urozmaiceń jest zresztą nieco więcej, więc nie powinno dziwić choćby pojawienie się pod ringiem trumny czekającej na naszego oponenta.

Mecze z trumnami i karetkami to masa zabawy

Świetnie sprawdza się także nowość w postaci Super Finisherów, które stają się dostępne po napełnieniu trzech pasków ataków specjalnych. Super Finishery premiują cierpliwą i metodyczną grę, ale jednocześnie można je skontrować i w żadnym wypadku nie można traktować ich jako ostatecznego ataku kończącego walkę. Mniej udaną nowinką jest minigra polegająca na wymianie ciosów w policzek, w której musimy w odpowiednim momencie zwolnić wskazany przycisk, ale na szczęście nie zdarza się to często.

Walka daje mnóstwo satysfakcji, a do tego odbywa się zaskakująco płynnie, w czym spora zasługa znakomitych animacji zawodników oraz udanej fizyki. Co prawda ruchy nadal wyglądają nie do końca realistyczne, a ponadto zdarzają się pomniejsze błędy jak podskakujące obiekty czy dziwne potknięcia postaci, ale generalnie gra sprawia bardzo przyjemne wrażenie, co trzeba po prostu poczuć, biorąc pada do ręki.

Cała masa zawartości

Sam system walki to nie wszystko i miło mieć motywację do jego wykorzystania. W tym przypadku twórcy również stanęli na wysokości zadania i przygotowali całe mnóstwo ciekawych trybów. Moim ulubionym zdecydowanie jest odświeżone Showcase, które skupia się na 40 latach WrestleManii. Weźmiemy tu udział w serii 21 legendarnych pojedynków, jak choćby Hulk Hogan kontra André the Giant (1987) czy The Rock kontra „Stone Cold” Steve Austin (2001).

Tryb przypomina paradokument, więc pomiędzy kolejnymi walkami poznamy historię WrestleManii i obejrzymy archiwalne nagrania, które płynnie przechodzą w rozgrywkę, co wygląda naprawdę dobrze. Nieco irytujące jest zamazywanie twarzy niektórych osób na materiałach filmowych, ale można to przełknąć. Nieco bardziej drażniące są wyzwania, jakie możemy wypełniać podczas walk - przeważnie są bardzo proste i niesatysfakcjonujące. Mimo to bawiłem się świetnie.

Tryb Showcase pozwala stoczyć kultowe pojedynki WrestleManii

W WWE 2K24 znajdziemy też tryb kariery MyRISE, w którym rozegramy dwa scenariusze. Unleashed skupia się na kobiecej zawodniczce, którą poprowadzimy drogą z ligi amatorskiej wprost na profesjonalny ring, zaś Undisputed stawia nas w roli pretendenta do tytułu mistrza męskiej dywizji WWE. Co ciekawe, oba warianty oferują sporo wyborów, które wpływają na to jak potoczą się kariery naszych zawodników i tylko od nas zależy, czy zostaniemy gwiazdami Hollywood, czy zejdziemy na ścieżkę zła, co również jest możliwe.

Poza tym ponownie pobawimy się w sandboxowym Universe Mode, gdzie zorganizujemy własne ligi czy zawody, a także spróbujemy swoich sił w roli menadżerów w trybie MyGM. Ostatnim dodatkiem jest MyFACTION, gdzie budujemy czteroosobową frakcję złożoną z supergwiazd oraz legend wrestlingu. Nowe postacie zdobywamy za pośrednictwem kart kojarzących się z trybem Ultimate Team z EA Sports FC.

Gra może też pochwalić się ogromną liczbą ponad 200 zapaśników i zapaśniczek, wśród których znajdziemy zarówno największe gwiazdy WWE, jak Cody Rhodes czy Roman Reigns, jak i historyczne legendy pokroju Undertakera, Triple H czy Dave'a Bautisty. Rozgrywka zdaje się dopracowana jak nigdy dotąd, a mnogość trybów i nowości może przyprawić o mały zawrót głowy - od możliwości rzucania w przeciwników przedmiotami po zakulisowe starcia dla 4 graczy oraz Gauntlet Match, czyli odpowiednik trybu survival/eliminator.

Graficznie WWE 2K24 wypada bardzo dobrze, a na szczególną pochwałę zasługują szczegółowe modele zawodników, które są dużym krokiem naprzód w stosunku do ubiegłorocznej odsłony serii. Najważniejsza jest jednak frajda płynąca z rozgrywki, a tej jest co niemiara. Okładanie przeciwników krzesłami i zamykanie ich w trumnach ustawionych pod ringiem dało mi tyle radości, że momentami czułem się jak dziesięciolatek.

Ocena: 8/10

+ Udane tryby jednoosobowe, zwłaszcza Showcase oraz MyRISE
+ Dobra oprawa audiowizualna, animacje oraz fizyka
+ Bardzo satysfakcjonujący system walki oraz różnorodność pojedynków
+ Gra po prostu daje masę frajdy
Minusy:
- Brak jakiejkolwiek polskiej lokalizacji
- Interfejs bywa nieczytelny
- Pomniejsze błędy fizyki
- Opcjonalne wyzwania zwykle nie stanowią żadnego wyzwania

Recenzja gry została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez wydawcę.

Zobacz także