Zbrodnie po sąsiedzku, sezon 3 - zakończenie: kto zabił, wyjaśniamy
Kto stoi za śmiercią Bena Glenroya.
Premiera najnowszej sztuki Oliviera Putnama została przerwana przez tajemniczą śmierć głównego aktora. Mabel, Olivier i Charles rozpoczynają kolejne wspólne śledztwo. W tym miejscu poznasz rozwiązanie kryminalnej zagadki z 3. sezonu „Zbrodni po sąsiedzku” i dowiesz się, kto jest mordercą.
UWAGA NA SPOILERY: Jak wskazuje tytuł strony, zamieszczamy tutaj informacje o fabularnych szczegółach serialu. Jeśli nie chcesz ich poznać, opuść stronę lub wróć tu w przyszłości. Możesz też przejść do działu filmy i seriale lub na stronę główną serwisu i przeczytać codzienną dawkę informacji ze świata gier, seriali i filmów.
Na tej stronie - skocz do sekcji:
- W jakich okolicznościach doszło do morderstwa
- Co udało się ustalić podczas śledztwa
- Co łączy Lorettę i Dickiego
- Kto okazał się być mordercą
- Dalsze losy ekipy „Zbrodni po sąsiedzku”
Olivier po raz pierwszy od wielu lat otrzymuje szansę na wystawienie nowej sztuki na Broadwayu. Producentem sztuki ma zostać debiutujący Cliff DeMeyo, syn uznanej producentki, Donny DeMeyo. Nadopiekuńczej matce zależy, aby syn odniósł sukces. Wyrazem tego jest obsadzenie w głównej roli gwiazdy kina, Bena Glenroya.
Glenroy, przez swoją arogancję, nieodpowiedzialność i ego, nie zaskarbia sobie przychylności ekipy pracującej nad „Zabójczą Grzechotką”. W trakcie prób zdążył podpaść niemal każdemu z jej członków. Gdy nadchodzi dzień premiery, Ben wchodzi na scenę, zaczyna się zataczać i krwawić z ust, po czym pada bez ruchu.
Spektakl zostaje przerwany, a nie dający znaku życia aktor trafia do szpitala. Ekipa „Zabójczej Grzechotki” udaje się do mieszkania Putnama, gdzie pierwotnie mieli celebrować premierę. Niespodziewanie dołącza do nich Ben Glenroy, którego udało się uratować. Twierdzi, że przeżył swego rodzaju odrodzenie i przeprasza po kolei wszystkich, których uraził podczas pracy nad sztuką. Powrót do życia nie trwał jednak długo. Gdy po pożegnaniu gości Mabel, Olivier i Charles wsiadają do ledwo co naprawionej windy, jej szklany sufit rozbija się, a na podłogę spada martwe ciało Glenroya.
Co udało się ustalić podczas śledztwa
Jako że do morderstwa doszło w apartamentowcu Arconia, ekipa otrzymała pretekst, aby powrócić do nagrywania podcastu. Jedynie Olivier niespecjalnie palił się do rozwiązania zagadki śmierci Bena, ponieważ postanowił ponownie wystawić swoją sztukę, tym razem w formie musicalu. Nie chciałby, aby przez śledztwo aresztowano któregoś z aktorów.
Pierwszą istotną poszlaką była chusteczka, którą Glenroy trzymał w momencie śmierci. Przed premierą sztuki wręczył on każdemu członkowi ekipy pamiątkową chustkę ze wzorem grzechotki. Jego własna została za to skradziona przez psychofana, Gregga, który ostatecznie okazał się być niewinny. Oznacza to, że chustka, którą Ben miał w ręku, należała do mordercy, z którym szarpał się przed upadkiem z windy. Zabójcą musiał więc być ktoś z ekipy pracującej nad sztuką.
Dokumentalista Tobert, pracujący nad filmem o Benie, w dniu spektaklu zostawił włączoną kamerę w jego garderobie. Zarejestrowała ona kłótnię aktora z niewidoczną w kadrze osobą. Ekipa „Zbrodni” podejrzewa, że rozmawiał on z mordercą.
Tobert zaangażował się w śledztwo, podejrzewając o morderstwo Jonathana, dublera Bena. Jego motywem mogła być zazdrość względem podcinającej mu skrzydła głównej gwiazdy i chęć przejęcia głównej roli. Jonathan spotykał się też z C., lekarzem załatwiającym Benowi nielegalne substancje na odstresowanie. Tak naprawdę dubler sam mierzył się z presją i stresem ze względu na przejęcie głównej roli, która stała się dla niego ciężarem. Poprosił więc o pomoc podejrzanego lekarza. Jonathan nie miał więc powodu, aby wyeliminować Bena.
Osobą, która nie miała przy sobie chusteczki od Bena, była Kimber - początkująca aktorka i promująca swoją linię kosmetyków influencerka. Przed śmiercią Ben przepraszał Kimber za to, że ją zawiódł. Pojawiły się plotki o ich romansie i podejrzenia, że to ona stoi za zabójstwem. Tak naprawdę Ben zawiódł ją, ponieważ nie nagrał obiecywanego filmiku, który miałby promować jej kosmetyki. Pomijając ten jeden incydent, pozostawali w dobrych relacjach. Chustkę zaś sprzedała na eBayu. Okazuje się być niewinna.
W dniu premiery „Grzechotki” ktoś napisał na lustrze w garderobie Bena „pieprzona świnia”. Tymi słowami nazwała go wcześniej Loretta, aktorka, z którą mocno pokłócił się na jednej z prób. Charles, widząc tę sytuację, uderzył Bena w twarz, a ślad po ciosie wymagał interwencji charakteryzatorki. Napis na lustrze został wykonany szminką, należącą do zajmującej się make-upem partnerki Charlesa, Joy. Podejrzenie spada na nią i na Lorettę, obie jednak okazują się być niewinne.
Ben mierzył się z wieloma problemami, w tym uzależnieniem i niską samooceną. Arogancja była tylko przykrywką dla braku pewności siebie i kompleksów. Chusteczki, które rozdał ekipie, uszył z pomocą zaprzyjaźnionych szwaczek, u których wizyty były dla niego formą terapii. W dniu premiery był załamany, ponieważ dowiedział się, że przyjaciółki nie dotrą na spektakl. Przybiła go również rezygnacja jego brata, Dickiego, z roli jego menedżera.
Przed premierą sztukę obejrzała uznana krytyczka, Maxine. Jej recenzja była druzgocąca. Zasugerowała Olivierowi, że spektakl jest miałki i brakuje w nim jego autorskiego sznytu. W dniu premiery pracujący przy „Grzechotce” Howard zauważył, że drzwi do biura kierowniczki teatru są zamknięte. Ze środka dobiegały odgłosy niszczarki. Mabel, Charles i Olivier znaleźli na miejscu otwartą trutkę na szczury.
Co łączy Lorettę i Dickiego
Jednymi z głównych podejrzanych zostają Dickie, brat i menedżer Bena, a także Loretta, uzdolniona aktorka, która nigdy nie zrobiła spektakularnej kariery. Oboje bardzo polubili się podczas pracy na planie. Łączy ich jednak coś więcej, ponieważ Dickie jest synem Loretty. Przed laty aktorka oddała swoje dziecko do adopcji parze, która nie mogła doczekać się własnego potomstwa. Jednak niedługo po adopcji urodził się Ben.
Loretta postanowiła przyjść na casting do „Zabójczej Grzechotki”, aby poznać swojego porzuconego przed laty syna. Choć zaprzyjaźnili się, a Dickie został jej menadżerem, to długo powstrzymywała się przed wyjawieniem mu prawdy. Olivier znalazł w mieszkaniu aktorki album z wyciętymi z gazet zdjęciami Bena. Początkowo podejrzewał, że Loretta ma obsesję na punkcie Glenroya i to ona mogła go zamordować. Tak naprawdę jednak przez lata zbierała fotografie nie ze względu na Bena, a obecnego na nich Dickiego.
Starszy brat całe życie żył w cieniu Bena. Jako menedżer musiał tuszować wszystkie ekscesy nieodpowiedzialnego gwiazdora. Żywił również do niego żal o kradzież pomysłu na postać superbohatera CoBro, dzięki której kariera Bena znacząco się rozwinęła.
Za namową Loretty postanowił zrezygnować z pracy z bratem, ponieważ miał dość ciągłego niańczenia go. Kiedy Gregg okazał się być niewinny, policja postanowiła zatrzymać mającego solidny motyw Dickiego. Wówczas Loretta wzięła winę na siebie, chroniąc tym samym syna. Widok matczynego poświęcenia pomógł Mabel dojść do ostatecznej konkluzji.
Kto okazał się być mordercą
Za pierwsze „morderstwo” odpowiada matka producenta spektaklu, Donna. Gdy przeczytała ona nieprzychylną recenzję, postanowiła opóźnić premierę. To ona zamknęła się w biurze, wrzuciła kartkę z recenzją do niszczarki, a także znalazła tam trutkę na szczury.
Truciznę umieściła w ciastku, które zaniosła do garderoby Bena. Jej planem nie było uśmiercenie go, tylko tymczasowe unieszkodliwienie. Dzięki temu udało się odwołać spektakl, który zebrałby kiepskie recenzje i mógłby przedwcześnie zakończyć karierę producencką Cliffa. Jej motywem była więc ochrona syna za wszelką cenę.
Ben był uzależniony od słodyczy i na co dzień ich unikał. Producentka wykorzystała jego słabość. Uzależnienie, w połączeniu z załamaniem nerwowym, sprawiło, że aktor zaczął mówić do kuszącego go ciastka. Ostatecznie zjadł je, a w wyrazie pogardy do samego siebie, napisał na lustrze „pieprzona świnia”.
Po przybyciu do Arconii Ben domyślił się, że zatrute ciastko podłożyła mu Donna. Powiedział o tym Cliffowi i postanowił zadzwonić na policję. Między mężczyznami doszło do szarpaniny, w wyniku której Cliff przez przypadek zepchnął Bena do otwartego szybu nieczynnej winny. Ten, próbując się ratować, chwycił za jego chustkę.
Na winę Cliffa wskazuje też ślad szminki Donny na chusteczce, którą trzymał Ben. Miała ona zwyczaj zostawiać mu całusa na szczęście. Przed spektaklem ucałowała chusteczkę, którą jej syn nosił w przedniej kieszonce marynarki.
Dalsze losy ekipy „Zbrodni po sąsiedzku”
Musicalowa wersja „Zabójczej Grzechotki” okazała się być sukcesem. Występ w spektaklu otworzył Lorettcie dalszą drogę kariery w Hollywood. W końcu zdecydowała się też wyznać prawdę Dickiemu, którą ten przyjął nader pozytywnie.
Podczas prac nad spektaklem Loretta i Olivier zakochali się w sobie. Tobert i Mabel również zbliżyli się do siebie. Zarówno Loretta, jak i Tobert, postanowili wyjechać do Los Angeles, a Olivier i Mabel wyrazili chęć ich odwiedzania. Być może w 4. sezonie miejscem akcji będzie nie tylko Nowy Jork, ale też Miasto Aniołów.
Niestety, dla Charlesa zakończenie nie jest tak słodkie. Joy, z którą zaczął spotykać się pod koniec 2. sezonu, porzuciła go, gdy zaczął podejrzewać ją o zabicie Bena. Związek ten najprawdopodobniej i tak by nie przetrwał, ponieważ para niespecjalnie dogadywała się ze sobą.
Trzeci sezon, podobnie jak poprzednie, kończy się tajemniczym morderstwem. Tym razem ofiarą jest Sazz Pataki, wieloletnia przyjaciółka i dublerka Charlesa. Trafiła ją kula wystrzelona z innego budynku. Najprawdopodobniej celem strzelca miał być Charles, a nie przypominająca go kobieta. Sazz ostatkiem sił zaczyna pisać coś krwią na podłodze.
Ostatnia scena nie wskazuje jasno, czy dublerka Charlesa zginęła. Wiemy, że chciała powiedzieć Charlesowi coś ważnego na osobności, lecz ze względu na postrzał nie zdążyła tego zrobić. Co wiedziała Sazz? Czy udało się ją uratować? Snajper chciał zabić ją, czy Charlesa? Odpowiedzi na te pytania poznamy w 4. sezonie.