Zdenerwowany deweloper dopisał do tytułu gry jej gatunek, bo gracze źle w nią grali
Teraz wszystko jasne.
Niezależny twórca gier Thomas Sala podzielił się w mediach społecznościowych dość nieoczekiwanym problemem. Deweloper twierdzi, że musiał doprecyzować gatunek swojej nowej gry już w tytule, bo gracze błędnie interpretowali ją jako strategię, z której potem byli zawiedzeni.
Jak stwierdził autor na Twitterze, jego najnowsza produkcja Bulwark: Falconeer Chronicles spotkała się z niezrozumieniem graczy. W zamyśle autora tytuł miał być jedynie relaksującą grą sandboxową, pozwalającą użytkownikom budować fantastyczne wioski, bez przejmowania się bardziej skomplikowanymi aspektami zarządzania czy ekonomii. Niestety gracze, być może na fali niedawnego sukcesu Manor Lords i wysokich oczekiwań wobec Frostpunk 2, spodziewali się dużo bardziej skomplikowanej produkcji i po zagraniu nie czuli się usatysfakcjonowani.
„Bulwark to spokojna gra o budowaniu, która po prostu wygląda, jakby miała być głęboką grą strategiczną, ale nią nie jest” - napisał deweloper na portalu X (dawniej Twitter), jednocześnie zmieniając nazwę gry na „Bulwark: Falconeer Chronicles, kreatywny sandbox o budowaniu”. Zaglądając do ocen gry na Steamie, faktycznie możemy zauważyć, że część internautów wystawiła negatywne recenzje, czując rozczarowanie mało rozbudowanymi mechanikami zarządzania miastem. Niektórzy nawet zasugerowali, że samo ogranie samouczka pozwala zobaczyć wszystko, co tytuł ma do zaoferowania.
„Spędziłem dwa lata na tłumaczeniu, że to sandbox, gra o byciu kreatywnym i dawaniu się ponieść fantazji. Dawałem wywiady od samego początku, tłumaczyłem to samo w kółko i w kółko. Pracowałem nad grami mobilnymi. Nie chcę tworzyć więcej gier opartych na żmudnym gindowaniu” - dodaje Sala w mediach społecznościowych. Odpowiadając na post dewelopera, użytkownicy zwrócili uwagę, że powodem zamieszania może być także umieszczenie gry przez Steam w kategorii produkcji strategicznych. Twórca zdaje sobie sprawę z tego problemu, jednak nie jest w stanie nic z tym zrobić.
Przypomnijmy, że poprzednia produkcja Thomasa Sali - The Falconeer - spotkała się z bardzo pozytywnymi ocenami graczy i krytyków. W przeciwieństwie do Bulwark była to jednak gra akcji, w której jako jeździec wielkiego ptaka braliśmy udział w emocjonujących bitwach powietrznych. Najnowsza produkcja twórcy czerpie z tego samego uniwersum, jednak stawia na kompletnie inny model rozgrywki.