Zelda: Tears of the Kingdom będzie największą grą Nintendo na Switch
Mowa o gigabajtach, nie o mapie.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom zapowiada się na największą pozycję first-party na Nintendo Switch - choć nadal bardzo małą, jeśli spojrzeć na standardy z innych platform.
Warto już na początku zauważyć, że mówimy o rozmiarze w gigabajtach. Użytkownik serwisu Reddit zauważył bowiem, że japoński eShop wymienia 18,2 GB. Tyle samo pokazuje odpowiednia rubryka w amerykańskim sklepie. W Wielkiej Brytanii jest identycznie, ale w dokładniejszym przeliczeniu - 18637 MB.
Obecnie największą grą Nintendo na Switch jest - bez niespodzianki - poprzednia odsłona serii, a więc The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Obejmuje 14,4 GB plików, oferując sporych rozmiarów, otwarty świat do zwiedzenia.
Dla porównania, Xenoblade Chronicles 3 to 14 GB, Xenoblade Chronicles Definitive Edition - 13,7 GB, Fire Emblem Engage - 13,4 GB, a Xenoblade Chronicles 2 - 13,2 GB. Jak widać, przeważają otwarte światy. Są też oczywiście gry innych wydawców, dużo mniej zoptymalizowane pod względem rozmiaru, jak NBA 2K23 z 53,7 GB, Mortal Kombat 11 (32,5 GB) czy Wiedźmin 3 (31,5 GB).
Jeśli liczba gigabajtów miałaby przekładać się na rozmiar mapy, Zelda: Tears of the Kingdom zapowiada się więc na ogromną produkcję. Na szczegóły trzeba jednak poczekać. Premierę zaplanowano na 12 maja obecnego roku. To także pierwsza gra first-party Nintendo w tej generacji sprzedawana za 70 dolarów - zamiast standardowych 60 dol.
Dobre wieści są takie, że w Polsce zamówienia przedpremierowe kosztują około 290 złotych, więc równowartość około 65 dolarów lub 60 euro.