ZeniMax i Oculus ponownie w sądzie
Firma domaga się wstrzymania sprzedaży lub 20% zysków.
Poprzedni pozew pomiędzy ZeniMax i Oculus zakończył się zwycięstwem tej pierwszej firmy - z odszkodowaniem opiewającym na imponujące 500 mln dolarów. Właściciel Bethesdy chce jednak więcej, więc oba podmioty ponownie spotkały się na sali sądowej.
ZeniMax domaga się teraz wstrzymania sprzedaży zestawów rzeczywistości wirtualnej, bazujących podobno na technologii opracowanej przez wydawcę gier. Drugą opcją jest wymuszenie 10-letniej umowy, która gwarantowałaby przekazanie firmie 20 procent przychodów.
Gdyby tego było mało, właściciele Bethesdy chcą także kolejnych 500 milionów dol., więc łączne odszkodowanie wyniosłoby okrągły miliard dolarów.
W złożonym pozwie oskarżający powołuje się właśnie na wyrok z poprzedniego procesu. „Ława przysięgłych wyraźnie potwierdziła, że Oculus bezprawnie pozyskał technologię ZeniMax VR, chronioną umowami o pufności, i wykorzystał ją do założenia biznesu, który nie istniałby bez ZeniMax” - czytamy we wniosku (dzięki, ArsTechnica).
Prawnicy zapewniają, że 500 mln to za mała kara, by odstraszyć Facebook - właścicieli Oculus. Zacytowano nawet wypowiedź dyrektor operacyjnej w firmie prowadzącej popularny serwis społecznościowy. Sheryl Sandberg miała powiedzieć, że zasądzone wcześniej 500 mln dol. odszkodowania nie ma wpływu na finanse Facebooka.
Należy jednak przyznać, że kolejny pozew ZeniMax jest ryzykownym posunięciem. Jeśli ława przysięgłych i sędzia uznają, że rację ma druga strona, firma może „przegrać” nie tylko ten konflikt, ale także zasądzone wcześniej 500 mln dol. - a więc odejść z niczym.
Oculus odpiera oczywiście zarzuty i zapewnia, że właściciele Bethesdy nie mogą udowodnić, że ponieśli jakiekolwiek straty.
Zarzut, na których opiera się cała sprawa, to bazowanie na kodzie napisanym przez Johna Carmacka podczas pracy w id Software (a więc w ZeniMax) do stworzenia Oculus Rift, a do tego wykorzystanie sekretów handlowych, nieuczciwa konkurencja oraz bezpodstawne wzbogacenie.
Skomplikowana batalia prawna trwa więc w najlepsze. W maju do grona zaangażowanych dołączył Samsung.
Jak informowaliśmy w marcu, Carmack odpowiedział kontr-pozwem, związanym z przejęciem studia id Software w 2009 roku. Domaga się wypłaty zaległych 22,5 mln dolarów. Ta sprawa - pozornie bez związku z VR - pokazuje tylko, że strony są całkiem zdeterminowane.