Zła passa twórców Escape From Tarkov trwa dalej. Teraz gracze są wściekli na system zwrotów
Nie udało się załagodzić sytuacji.
Wygląda na to, że twórcom Escape Fron Tarkov ze studia Battlestate Games nadal nie udało się ugasić pożaru po niedawnych kontrowersjach z nową edycją gry. Co więcej, podjęte działania najwyraźniej nie tylko nie załagodziły konfliktu, ale wręcz na nowo go zaogniły.
Na początek warto nakreślić ogólny kontekst sytuacji: cała afera wiąże się z ogłoszeniem wycenionego na 250 dolarów (ok. 1,3 tys. złotych z VAT) wydania gry The Unheard Edition (UE). Najważniejszym elementem zestawu miał być dostęp do wyczekiwanego trybu PvE oraz dostęp do elementów w stylu „Pay to Win”. Problem polega na tym, że jeszcze do stycznia studio sprzedawało nieco tańsze wydanie - Edge of Darkness (EoD) za 150 euro - które miało rzekomo dawać dostęp do całej przyszłej zawartości.
Deweloperzy szybko wycofali się z zapowiedzi, obiecując, że do posiadaczy edycji EoD także trafią zapowiedziane nowości. Jednak spore zamieszanie do tego czasu prawiło, że wielu właścicieli EoD zdążyło już wyłożyć kolejne 100 dolarów, aby zaktualizować swoje konto do wersji UE. Kiedy twórcy obniżyli koszt ulepszenia edycji do 50 dolarów, gracze ponownie poczuli się oszukani.
Aby uniknąć ponownej rewolty fanów, studio ogłosiło, że każdy, kto zapłacił za ulepszenie 100 dolarów przed obniżką, będzie mógł otrzymać zwrot połowy tej kwoty. Szybko się jednak okazało, że zwrot połowy kwoty to tak naprawdę voucher na 50 dolarów do wykorzystania w sklepiku gry. Co więcej, voucher jest jednorazowy - jeśli użytkownik nie wyda za jednym razem całych 50 dolarów, to niewykorzystane środki przepadają.
Jak było do przewidzenia, społeczność nie jest zadowolona z takiego rozwiązania sprawy przez twórców i dała temu upust w mediach społecznościowych. „Ziomek robi zwroty pieniędzy w wirtualnej walucie” - ironizuje niejaki zanderFYM. „Tak więc najpierw chcieliście nas oszukać żądając ponownie 250 dolarów. Teraz ZNOWU chcecie nas oszukać zatrzymując sobie różnicę w cenie ulepszenia, a nie oferując faktyczny zwrot. Coś k**wa niesamowitego” - pisze z kolei ai2medkit.
„Zwrot brzmi lepiej niż kupon” - pisze inny internauta. Z kolei użytkownik Michael White zwrócił się bezpośrednio do reżysera gry Nikity Bujanowa: „Ten kupon to jakiś żart. Zadbajcie o społeczność, która wspiera waszą grę. Mam ponad 15 tys. godzin w Tarkovie. Tak się nie traktuje swoich fanów”. „To nie zwrot pieniędzy. To zniżka na kolejne rzeczy, za które będziecie chcieli od nas kasę” - czytamy w jeszcze innym komentarzu.