Zmieniające się The Elder Scrolls Online
Gra wraca do klasycznej perspektywy.
The Elder Scrolls Online wciąż się zmienia. Eurogamer miał okazję ponownie zobaczyć grę w akcji, a także porozmawiać z Marią Aliprando, zajmującą się w studiu Bethesda projektowaniem systemu walki.
Znaczącą zmianą jest chociażby wprowadzenie przez twórców tradycyjnego dla serii widoku z oczu bohatera. Jak zauważają twórcy, miłośnicy The Elder Scrolls przyjęli to niezwykle pozytywnie, wielu nie wyobrażało sobie, by jakakolwiek odsłona była pozbawiona takiego rozwiązania.
- Wsparcie fanów zainspirowało nas do przebudowania niektórych elementów i wprowadzenia poprawnego systemu pierwszoosobowej perspektywy - wyjaśnia Maria Aliprando w rozmowie z Ianem Hightonem z naszej brytyjskiej redakcji.
Aliprando zaznaczyła, że zaimplementowanie tego elementu związane jest z istotnymi poprawkami oprawy graficznej. Deweloperzy muszą obecnie wykonać dodatkowe tekstury lepszej jakości dla wszystkich obecnych w grze broni. Możliwość patrzenia na świat oczyma postaci wymusiła też przemodelowanie animacji ataków czy rzucania czarów.
Twórcy zapewniają, że w The Elder Scrolls Online zawsze będą czekać na nas różne atrakcje. Nawet, gdy osiągniemy maksymalny poziom doświadczenia. Wybierzemy między walkami PvP, trudniejszymi wersjami instancji - tak zwanymi Master Dungeons - oraz obszarami stworzonymi dla potrzeb wykonywania grupowych, trudnych zadań. Co ciekawe, będziemy mogli też uczestniczyć w misjach na terytorium wroga.
- Kiedy zrobisz już wszystko na obszarze własnej frakcji, będziesz mógł udać się na terytorium drugiego sojuszu i zapoznać się z dostępną tam zawartością, a następnie zająć się jeszcze tym, co czeka na obszarze trzeciej frakcji - stwierdziła Aliprando.
- Terytorium każdego sojuszu powinno zapewnić 120-150 godzin zabawy, w zależności od tempa rozgrywki - dodała.
Dowiedzieliśmy się również, że po premierze, twórcy chcą wprowadzić do gry Gildię Złodziei oraz Mroczne Bractwo. Organizacje te doczekają się także własnych wątków fabularnych.
Projektantka wytłumaczyła też, w jaki sposób gracze będą mogli walczyć o przywilej zostania cesarzem Tamriel.
- By zdobyć koronę, twoja frakcja musi być w posiadaniu wszystkich twierdz znajdujących się dookoła Cesarskiego Miasta. Wtedy, osoba z największą ilością punktów rankingowych w sojuszu zostaje mianowana cesarzem. Dzięki temu, cała frakcja zyskuje pewien bonus, a sam cesarz otrzymuje dostęp do unikalnej grupy umiejętności.
„Terytorium każdego sojuszu powinno zapewnić 120-150 godzin zabawy.”
Zdaniem Iana Higtona, twórcom udało się znacznie poprawić wizerunek The Elder Scrolls Online.
- Gdy pierwszy raz zetknąłem się z tą grą, była dziwna, obca, przez co po prostu o niej zapomniałem. Jednak nowa wersja spowodowała, że poczułem się jak w domu. Widok z perspektywy pierwszej osoby oraz znajomy interfejs sprawiły, że produkcja ta naprawdę przypomina klasyczne odsłony serii The Elder Scrolls.
- Myślę, że dzięki temu, wielu fanów The Elder Scrolls zainteresuje się tytułem, nawet jeżeli na ogół nie przepadają za gatunkiem MMO - podsumował Higton.
The Elder Scrolls Online zadebiutuje na początku 2014 roku, trafi na PC, Xbox One i PS4. Bethesda zapowiedziała, że rozgrywka będzie wymagała comiesięcznej opłaty abonamentowej.