Żołnierz ukarany za zabicie kompana w grze podczas wirtualnego treningu
Strzelec stracił nad sobą panowanie.
Żołnierz armii brytyjskiej poniesie realne konsekwencje za „utratę panowania nad sobą” podczas wirtualnego treningu w grze wideo, gdzie umyślnie zabił awatara kompana z pola bitwy.
Według uczestników szkolenia, sprawca miał dość „przebywania” w grze i chciał trenować na świeżym powietrzu.
- Mieliśmy sobie wyobrazić, że przemieszczamy się opancerzonymi pojazdami przez naszpikowany wrogami teren - twierdzi jeden z żołnierzy. - Chłopak nagle stracił nad sobą panowanie i otworzył ogień, zabijając kompana obok niego.
- Potem pojechał wzdłuż ulicy, umyślnie rozbijając samochody wokół. Oficerom w naszym batalionie w ogóle nie było do śmiechu - dodaje.
W świetle brytyjskiego prawa wojskowego, strzelec nie podporządkował się poleceniom przełożonych, za co został formalnie oskarżony i otrzymał reprymendę. Szczegóły nie są znane, ale częścią kary było pełnienie obowiązków stróża przez weekend.
„Traktujemy trening personelu bardzo poważnie i ktokolwiek zakłóca ćwiczenia, zostanie odpowiednio potraktowany” - stwierdził rzecznik prasowy ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii.
Żołnierze najprawdopodobniej przeprowadzali trening z użyciem wirtualnej rzeczywistości. Z kolei najpopularniejszym, ogólnie dostępnym symulatorem działań wojennych jest cykl Arma, który również zaczynał jako produkt ćwiczeniowy dla armii.
Źródło: The Telegraph