10 najlepszych gier postapokaliptycznych
Kres i początek.
Tematyka końca świata wzbudza fascynację. W wizji upadku cywilizacji jest coś i przerażającego, i pociągającego. Dlaczego fantazjujemy o obrazach zagłady, która przyniosłaby kres ludzkości?
Być może chodzi tutaj o potrzebę ciągłego stawiania sobie wyzwań - potrzebę, która w dzisiejszym, pełnym udogodnień świecie zdaje się być tłumiona. Powodem tych fantazji mogą być poglądy na społeczeństwo: przecież wszyscy ludzie w obliczu końca świata staliby się równi wobec globalnej katastrofy. Może to także chęć stworzenia nowego ładu, nieobciążonego błędami przeszłości?
Gry wideo dają możliwość zakosztowania życia w takim właśnie świecie, pozbawionym ograniczających nas na co dzień norm społecznych. Poprzez nasze wirtualne alter ego możemy sprawdzić szanse na przeżycie w rzeczywistości, w której najważniejszymi umiejętnościami są te związane z przetrwaniem.
Dlatego też - przy okazji premiery Fallouta 4 - pragniemy przedstawić listę najciekawszych, naszym zdaniem, gier ukazujących postapokaliptyczne światy.
1. Seria Metro
W dobie adaptacji filmowych mało jest gier, które fabułę czerpią prosto z książek. Chlubnym wyjątkiem od tej reguły jest seria Metro, oparta o prozę Dmitrija Głuchowskiego. Przedstawia losy ocalałych po atomowym holokauście ludzi, dla których schronieniem stały się tunele moskiewskiej kolei podziemnej.
Zobacz: Ranking Gier 2017 - najlepsze gry roku
Zagładą ludzkości w serii jest wojna atomowa. Zniszczona bezpośrednim trafieniem bombą stolica Rosji staje się niezdatna do zamieszkania. Ostatnią enklawą ocalałych staje się tytułowe metro: zbudowane jeszcze z rozkazu Stalina miało w równym stopniu służyć jako środek publicznego transportu, co schron na wypadek eskalacji atomowego konfliktu.
Tę ponurą rolę wypełniło w roku 2013, gdy na miasto spadają pierwsze bomby. Dwadzieścia lat później - w tytułowym 2033 - życie na powierzchni pozostaje tylko odległym wspomnieniem, zaś ocaleni z pogromu organizują się w małe społeczeństwa, często walczące o przestrzeń do życia w ciasnych tunelach.
Seria pełnymi garściami czerpie z bestsellerowych książek rosyjskiego pisarza. Stamtąd właśnie zapożyczone zostały pomysły na frakcje zasiedlające moskiewskie metro - od mieszkańców Polis, poprzez Czerwonych, na Obywatelach IV Rzeszy Moskiewskiej kończąc. Z książek wziął się również pomysł na nietypową walutę podziemnego społeczeństwa - naboje do kałasznikowa. Także charakterystyczny wydźwięk całej opowieści, ukazujący beznadzieję życia po ziemią, przedstawiony w specyficzny, rosyjski sposób to zasługa oryginału.
Sama gra to shooter FPP, nie stroniący jednak od elementów „przygodowych”, takich jak zwiedzanie kolejnych stacji czy rozmów z napotykanymi postaciami niezależnymi. Na szczególną uwagę zasługiwał klimat. Klaustrofobiczne tunele, prymitywne osady stawiane na dawnych peronach czy zniszczona Moskwa na długo zapadają w pamięć.
2. The Walking Dead
Przygodówki z serii The Walking Dead studia Telltale oparte są o uniwersum stworzone przez Roberta Kirkmana, opisujące świat zniszczony epidemią wirusa zamieniającego martwych w żywe trupy. Jednak w przeciwieństwie do innej adaptacji, czyli serii telewizyjnej produkowanej przez AMC, gra stawia na nowe postaci i nieznane z kart komiksu wydarzenia.
Tytuł pozwala śledzić losy dwóch postaci - skazanego za morderstwo własnej żony wykładowcy uniwersyteckiego imieniem Lee i małej dziewczynki, Clementine. Dwójka głównych bohaterów stawia czoła opanowanemu przez zombie światu, na swojej drodze napotykając ocalałych z apokalipsy ludzi, którzy mogą stanowić zagrożenie poważniejsze niż hordy nieumarłych.
Podobnie jak w komiksie, tak i w grze najważniejsza jest nie akcja, a relacje między postaciami. Bohaterowie, często o skrajnie rożnych osobowościach, rzadko kiedy potrafią dojść do porozumienia, a napięcia wśród grupy ocalałych nie raz, nie dwa doprowadzają do tragedii.
Twórcy przy przedstawieniu świata zniszczonego apokalipsą zombie największy nacisk kładą na ukazanie zagrożeń, jakie niesie z sobą rozpad społeczeństwa. Egoizm i żądza przetrwania są w stanie sprawić, że ocaleni zwracają się przeciwko sobie, nie bacząc na zagrożenie ze strony trupów. Paradoksalnie, w tym świecie to ze strony ludzi grozi nam największe niebezpieczeństwo.
3. Wasteland
Oto prawdziwy ojciec gatunku postapokalipsy. Wydany w 1988 roku na komputery Apple II, Wasteland stał się protoplastą dla szeregu kolejnych produkcji, w tym dla legendarnej pierwszej odsłony serii Fallout. Zniszczone atomową pożogą pustkowia, popromienne mutanty, bandy szalonych przestępców - wszystko to swój początek miało właśnie w grze legendardnego Interplaya.
Świat pogrążył się w chaosie wywołanym wojną nuklearną. Nieliczni, którzy przeżyli atomową zagładę formują zamknięte społeczności, nękane jednak przez grupy szaleńców, z którymi trzeba sobie jakoś radzić.
Porządek starają się zaprowadzić członkowie organizacji Desert Rangers, będącej pozostałością sił zbrojnych USA. Patrolujący południowo-zachodnią część pustkowi, będących niegdyś Stanami Zjednoczonymi, napotykają nowe zagrożenie: superkomputer planujący oczyszczenie świata z mutantów i pozostałej ludzkiej populacji, by zastąpić ją udoskonalonymi androidami. Brzmi znajomo?
Pomimo upływu prawie trzydziestu lat od premiery gra wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć. Podejmowane w trakcie rozgrywki decyzje mają wpływ na relacje z postaciami niezależnymi i wygląd świata, wiele problemów można rozwiązać na różne sposoby - czy to poprzez użycie siły, czy retoryki.
Nawet dzisiaj świetnie sprawdza się przedstawienie świata poprzez pojawiające się na ekranie opisy wykonywanych czynności: plastyczne i nierzadko zabawne teksty świetnie wspomagają skromną szatę graficzną. Jednak największym atutem jest klimat zniszczonych wojną atomową Stanów: wędrując po pustkowiach można faktycznie poczuć się jak ostatni obrońca prawa w świecie, gdzie nie obowiązują już żadne zasady.
4. Seria Gears of War
Przebojowa strzelanka studia Epic stała się, obok Halo, sztandarową marką konsoli Xbox. Wciągnięci w losy drużyny Delta bardziej skupiamy się na wydarzeniach dotykających bezpośrednio naszych bohaterów. Często nie zwracamy uwagi na obraz świata, który o wojnie pomiędzy ludźmi a Locustami mówi więcej niż niejeden dialog.
Seria przedstawia świat zniszczony wojnami. Pierwszą z nich, wojnę domową o kontrolę nad złożami Imulsji, niezwykle wydajnego paliwa, wygrała Koalicja, używając potężnej broni orbitalnej - Hammer of Dawn - za pomocą której zniszczone zostały miasta należące do Republiki.
Konflikt ten pociągnął za sobą miliony ofiar po obu stronach, jednak pokój zawarty po kapitulacji Republiki nie trwał długo. Oto z tuneli wyłoniła się Szarańcza - podziemna rasa pragnąca zagarnąć dla siebie powierzchnię. Osłabione siły COG nie są w stanie stawić oporu nowemu najeźdźcy, kolejne miasta padają pod naporem wroga, a ludność cywilna zmuszona jest do ucieczki do ostatniego bastionu ludzkości.
Gears of War odsłania wojenny koszmar poprzez ukazanie kolejnych, zniszczonych wojną pejzaży. Niemal każde odwiedzane przez Marcusa Fenixa i spółkę miejsce to popadające w ruinę, wymarłe bądź opuszczone pozostałości po wspaniałych niegdyś miastach. Przedstawiają historię ludzi, których świat się skończył: porzucone mieszkania w niemy sposób opowiadają o losach tych, dla których wojna stała się końcem świata.
5. Tokyo Jungle
Wiele gier stawiających na klimat postapokaliptyczny przedstawia losy ludzi ocalałych z globalnego kataklizmu. Tokyo Jungle proponuje jednak oryginalną wizję - jak wyglądałby świat całkowicie wyludniony?
Bohaterami oryginalnego tytułu od SCE Japan są zwierzęta. Nie zmutowane, potężne bestie, ale zwyczajne zwierzaki, które starają się funkcjonować w opustoszałym Tokio. Gra oferuje dwa tryby: fabularny, pozwalający wcielić się między innymi w szpica czy lwa, a także survival, gdzie podejmujemy się - w skórze wybranego zwierzęcia oczywiście - przetrwania w metropolii.
Gra przedstawia niezwykle sugestywny obraz świata. Opuszczone przez ludzi miasto powoli powraca we władanie natury: szara przestrzeń miejska zostaje stopniowo wyparta przez pojawiającą się zieleń, pozostawione tunele i budynki stają się schronieniem dla zwierząt, zaś niektóre ulice zmieniają się w rzeki.
Ukazany w grze świat zmusza do refleksji. Tokyo Jungle to apokalipsa, jakiej nie znamy - przynosi ona światu nie cierpienie, a wytchnienie.