Analiza wydajności bety Hitman na PlayStation 4
Duże poziomy mają swój koszt.
IO Interactive resetuje swoją słynną serię na PlayStation 4 i Xbox One, oferując jedne z największych etapów w historii cyklu, dynamiczne oświetlenie i tłumy setek postaci niezależnych. Rozmiary rosną nawet w porównaniu z wyróżniającego się pod tym względem Hitman: Rozgrzeszenie z 2012 roku.
Nawet trzysta postaci ma być teraz w pełni symulowanych, w porównaniu z 40-50 w przeszłości. Jak udowadniają jednak testy wersji beta, rozmiar tłumu ma wpływ na wydajność na konsoli, a to pierwsze spojrzenie stawia znak zapytania przy kwestii ogólnej płynności w pełnej wersji.
Beta służy jako prolog, obejmując dwie misje wprowadzenia. Zwiedzamy luksusowy statek oraz bazę wojskową, próbując pełnego arsenału narzędzi i sztuczek, przed debiutem pierwszego odcinka pełnej wersji - 11 marca. Podział na epizody nadal jest kwestią sporną wśród fanów, ale misje treningowe pozwalają zapoznać się z mechaniką skradania oraz technicznymi tajnikami gry.
Zobacz: Hitman - poradnik i opis przejścia
Skok w porównaniu z poprzednią generacją jest spory: natywne 1920×1080 na PS4, z wygładzaniem krawędzi w post-processingu. Jest też świetne oświetlenie z Rozgrzeszenia: bloom, promienie i ostre odbicia. Do tego pełne detali lokacje. Brakuje może różnorodności, pokazywanej w trailerach z pokazem mody w Paryżu, ale akcja na statku i tak się wyróżnia.
Cel jest wyraźnie zaznaczony od samego początku, ale atrakcją jest liczba postaci niezależnych. Statek pełen jest imprezowiczów, podczas gdy strażnicy i obsługa podążają wytyczonymi ścieżkami, umożliwiając także podsłuchanie - w celu zebrania pożytecznych informacji. To świetne założenia dla skradanki, korzystające z możliwości PlayStation 4. Wielką niewiadomą pozostaje jednak wydajność.
Przynajmniej w wersji beta, PlayStation 4 nie radzi sobie z przetworzeniem informacji na temat takiej liczby postaci, co przekłada się na długie spadki w okolice 20 FPS. Co więcej, gra działa bez blokady klatek na sekundę, choć na poziomie ze statkiem widzimy 60 FPS tylko w małej kuchni. Gdzie indziej patrzymy na 20-40 FPS (z synchronizacją pionową), zazwyczaj bliżej tej niższej wartości.
Jak zapewne wiedzą nasi regularni czytelnicy, brak blokady przekłada się w takich przypadkach na widoczne zacinanie na ekranach 60 Hz. Gry wyglądają dużo lepiej przy stałym 60 FPS, a jeśli nie jest to możliwe - przy zablokowanym 30 FPS. Nowy Hitman przechodzi jednak w rejony 40 klatek na sekundę, gubiąc logiczną synchronizację z odświeżaniem ekranu.
Tytuł na pewno zyskałby na blokadzie (nawet dodanej jako opcja, jak w Killzone Shadow Fall i Infamous Second Son) i mamy nadzieję, że znajdziemy ją w pełnej wersji. Spadki poniżej 30 FPS nadal będą problemem, ale przynajmniej uda się wyeliminować problemy przy wyjściu powyżej tej wartości. Na całe szczęście rozgrywka stawia na powolne i skryte podejście, a wywoływanie otwartych strzelanin (gdzie cierpi sterowanie) nie jest dobrym pomysłem.
Druga misja w wersji beta prezentuje się nieco lepiej. W bazie wojskowej jest mniej postaci niezależnych, co niemal wyjaśnia brak blokady. Zbliżamy się znacznie bliżej do 60 klatek na sekundę, zaczynając od około 55 FPS. Później jest już jednak gorzej, a spojrzenie na centralny hangar ponownie aż prosi się o blokadę.
Biorąc pod uwagę krótki czas do premiery, taki stan rzeczy może być niepokojący, choć pozostaje sporo imponujących kwestii. Za tydzień sprawdzimy też wersję PC, mogąc przyjrzeć się rzeczywistym wymaganiom sprzętowym i płynności na poziomie 60 FPS. Tajemnicą pozostaje Xbox One i w przypadku konsoli Microsoftu będzie musieli zapewne poczekać do 11 marca.