Digital Foundry kontra Heavy Rain na PlayStation 4
Ładnie, ale z błędami.
Kiedy remaster staje się wartościowym przedsięwzięciem? Często zadajemy sobie to pytanie, wraz z kolejnymi zapowiedziami „odświeżonych” produkcji. Odpowiedź wydaje się być dość prosta: propozycje na wyłączność dla jednej platformy - zwłaszcza z problemami z wydajnością w przeszłości - wydają się być dobrymi kandydatami. Dlatego też Heavy Rain na PlayStation 4 jest tak intrygujące. Szkoda tylko, że niespodziewane błędy mogą popsuć frajdę.
Oryginał był pierwszą grą od Quantic Dream na PS3, stanowiąc świeże spojrzenie na gatunek przygodówek. Przerywniki filmowe połączono z zagadkami, wielopoziomowymi sekcjami QTE, nowoczesną oprawą i wyborami moralnymi. Produkcja została przyjęta raczej ciepło, choć pod względem oprawy problemem była niska wydajność i tearing. Jest więc miejsca na usprawnienia.
Remaster Heavy Rain dostarcza znacznego wzrostu stabilności i jakości obrazu. Zniknęły kłopoty z tearingiem, a podczas rozgrywki nie zauważyliśmy żadnych spadków poniżej poziom 30 klatek na sekundę. W produkcji z tak dużym naciskiem na filmowość wrażeń stała wydajność jest kluczowa i pod tym względem konwersja na PlayStation 4 udała się bardzo dobrze.
Doceniamy poprawę płynności, ale to przecież absolutne minimum wysiłku przy odświeżeniu starszej gry. Na całe szczęście Quantic Dream poprawia także inne kluczowe obszary. Jak można oczekiwać, rozdzielczość podniesiono do 1080p, ale - co ważniejsze - wysokiej jakości wygładzanie krawędzi MSAA przekłada się na ostrość wyprzedzającą większość produkcji w obecnej generacji. Już w oryginale z PS3 zastosowano 2x MSAA, lecz teraz dodatkowo pomaga podniesienie rozdzielczości. Dobrze sprawdza się także filtrowanie tekstur.
Poza tym, niemal każda tekstura w grze została odtworzona w wyższej jakości. Dotyczy to zarówno postaci, jak i elementów lokacji, tworząc bogatsze w detale sceny. Same tekstury ładują się teraz błyskawicznie, unikając problemów z ich widocznym doczytywaniem, znanych z PS3. Zauważamy też miejsca, w których modele otrzymały więcej detali, co usprawnia nieco kanciaste w przeszłości obiekty. Najbardziej rzuca się to w oczy na ubraniach postaci - rękawy czy kołnierzyki są dużo lepiej wygładzone.
Również oświetlenie i cienie mogą pochwalić się lepszym wyglądem. Dodano metodę HDAO, potęgującą głębię i wzbogacającą świat gry. W oryginale na PS3 brak tych kontaktowych cieni powierzchniowych mocno się wyróżniał, więc poprawa jest spora i mile widziana. Wygląda też na to, że wiele lokacji zostało oświetlonych od podstaw. Różnice nie są może ogromne, ale przy zestawieniu dwóch obrazków widać usprawnienia. Lepiej wyglądają też inne efekty, takie jak deszcz - wchodzący w realistyczne reakcje z jasnymi źródłami światła.
Jest też poprawa w jakości cieni - tych statycznych i generowanych w czasie rzeczywistym. Ich krawędzie są lepiej wygładzone i z mniejszą liczbą artefaktów. Do tego zaktualizowano odbicia - korzystają na tym połyskliwe podłogi, jak panele w domu Ethana. Ogólnie, lepsze materiały i oświetlenie działają świetnie, a gra wygląda bardzo dobrze nawet po sześciu latach.
Niestety, nie poprawiono wszystkich materiałów. Większość gry generowana jest w czasie rzeczywistym, lecz w kilku kluczowych scenach Heavy Rain stawia na pre-renderowane wideo. Te sekwencje wydają się być odtworzone w wyższej rozdzielczości, ale problemem jest samo ich odtwarzanie. Mowa o zacinaniu, tearingu i artefaktach. Na PlayStation 3 te same filmy to 720p, ale przy duży wyższym bitrate, eliminującym kłopoty. Z nieznanych powodów ograniczono też efekty, takie jak rozmycie obiektów w ruchu - to samo dotyczy samej rozgrywki.
Jest też poważniejsze zastrzeżenie - błędy. Podczas testów wersji PlayStation 4 natknęliśmy się na zaskakująco dużą liczbę powstrzymujących rozgrywkę usterek. Na samym początku obraz poczęstował nas stroboskopowym światłem. Zacisnęliśmy powieki i staraliśmy się przetrzymać, ale okazało się, że sekwencja otwierająca działała w może 5 procentach domyślnej prędkości. Liście za oknem wirowały w 30 klatkach na sekundę, ale już Ethan zacinał się w zwolnionym tempie, a tekst ciągle migotał. Potrzebny był reset konsoli. Po rozmowie z kolegami okazało się, że nie tylko my mieliśmy takie problemy.
Poza tym, pojawiło się wiele błędów z pozycjonowaniem i interakcjami kontekstowymi. Starając się nakarmić Shawna na początku gry, Ethan teleportował się od lodówki na kuchenny stół i wpadł w dziwne wibracje, podczas gdy pizza zaczęła przenikać mu przez lewą nogę. Musieliśmy zresetować całą scenę. Gdzie indziej postacie nagle przenosiły się do innego pomieszczenia, a podczas zmiany kamery pojawiały się artefakty.
Ostatecznie udało się obejść wszystkie te problemy i kontynuować rozgrywkę, ale od remastera oczekujemy więcej. Nie widzieliśmy niczego podobnego na PlayStation 3. Oryginał na pewno nie jest wolny od błędów - co ujawniają przeróżne materiały wideo w sieci - ale mieliśmy nadzieję, że dostaniemy bardziej dopracowaną edycję.
Dlatego właśnie tak trudno wydać ostateczny werdykt. Prace włożone w konwersje są najwyższej jakości: odtworzono tekstury, usprawniono oprawę i sprawiono, że całość wygląda bardzo dobrze nawet dzisiaj. Pod względem grafiki na pewno mamy do czynienia z ostateczną wersją Heavy Rain.
Niestety, błędy i problemy z pre-renderowanym wideo to krok wstecz. Kwestie te nie rujnują może rozgrywki, ale nie powinny istnieć w konwersji sześcioletniej gry. Beyond: Dwie Dusze przeniesiono na PS4 bez podobnych usterek, a oba tytuły mają znaleźć się na wspólnym wydaniu płytowym. Mamy pewne obawy, co do tego, jaka wersja trafi na krążek.
Nawet w obliczu tych kłopotów, powrót do Heavy Rain jest przyjemnością. Wrażenia z rozgrywki nadal są świetne, a konwersja wspaniale odświeża oprawę. Trudno jednak o solidną rekomendację przed rozwiązaniem problemów z błędami. To nadal bardzo dobra gra i dopracowany - pod pewnymi względami - remaster, ale należy spodziewać się usterek. Liczymy na łatki.