Skip to main content

Najlepsze gry RPG w historii

Różnorodne i doskonałe.

Mass Effect

[ Strona: 7 z 24 ]

Nie ma co ukrywać, że zdecydowana większość gier fabularnych jest osadzonych w różnego rodzajach światach fantasy. Raczej sporadycznie autorzy umiejscawiają produkcje w klimatach science-fiction. Na taki krok zdecydowało się BioWare, twórcy takich klasyków, jak Baldur's Gate, Neverwinter Nights czy innego hitu osadzonego w świecie Gwiezdnych Wojen, czyli Knights of the Old Republic.

Jedną z głównych postaci projektu był Casey Hudson, który brał też aktywny udział w pracach nad wspomnianym KotOR-em. Tworzone od podstaw nowe uniwersum miało charakteryzować się niespotykanym do tej pory rozmachem oraz większą dynamiką rozgrywki, co przesunęło Mass Effecta nieco w kierunku trzecioosobowych strzelanin. Wielu fanom tak zwanych klasycznych RPG-ów nie przypadło to do gustu. Podobnie, jak spłycenie rozwoju bohatera.

Jeśli ktoś potrafił się jednak przestawić na szybszy sposób prowadzenia walk, to otrzymywał niezapomnianą przygodę stworzoną z wielkim rozmachem. Mass Effect jest wielką space operą, w której wcielamy się postać komandora Sheparda lub jego żeńską odpowiedniczkę o tym samym nazwisku. Postać mocno osadzoną w świecie gry, a nie anonimowego i stawiającego pierwsze kroki bohatera.

Saga Mass Effect potrafi wciągnąć od samego początku zabawy.

O ile sama możliwość wyboru płci nie wpływała radykalnie na rozgrywkę, może poza romansami, o tyle mocno odbiła się na procesie produkcyjnym. Mass Effect od samego początku stawiał głównie na filmowość, co uwidaczniało się między innymi w dialogach. Każda postać, z którą można było porozmawiać, posiadała czytane przez lektorów teksty. Według głównego scenarzysty, Drew Karpyshyna, na potrzeby pierwszej części stworzono 20 tysięcy linii dialogowych, co przekłada się na kilka książek.

Gra nie obroniłaby się jednak samym czytanym tekstem czy świetnymi efektami wizualnymi, gdyby nie inne elementy. A wśród nich dominowały: wciągająca od samego początku fabuła związana z tajemniczą rasą, możliwości zwiedzania wielu układów planetarnych, nawiązywanie kontaktów z nietuzinkowymi postaciami oraz dokonywanie wielu, zapadających w pamięci wyborów.

Oczywiście wszystko związane było z misjami głównymi i ogromną liczbą zadań dodatkowych. Można narzekać na niezbyt rozbudowany system rozwoju postaci, przesunięcie ciężaru walki w stronę zręcznościową czy niezbyt urozmaiconą eksplorację planet, ale nie zmienia to faktu, że w 2007 roku Mass Effect zapoczątkował świetną sagę wywołującą podczas gry wiele emocji.

Nic dziwnego, że na kontynuację czekano z wypiekami na twarzy. I kiedy ta ujrzała światło dzienne w 2010 roku, od razu stała się hitem. Osadzona dwa lata po wydarzeniach z pierwszej części umożliwiała rozpoczęcie nowej przygody lub zaimportowanie wyborów i postaci z poprzednika. Nie miało to wielkiego wpływu na rozgrywkę, ale dostarczało sporej ilości smaczków podczas zabawy.

Jak przystało na kontynuację Mass Effect 2 oferował sporo nowych elementów, w tym przeciwników.

W dwójce rozwinięto świat gry, wprowadzono większą ilość i różnorodność zadań oraz pogłębiono system budowania relacji między Shepardem, a jego oddziałem. Rozbudowano też system prowadzenia dialogów, chociaż dało się wyczuć kolejne uproszczenia elementów z gier fabularnych na rzecz akcji i efektowniejszych walk.

Trylogię wieńczyła trzecia odsłona serii wydana w 2012 roku. Ogółem gra ponownie zebrała świetne recenzje i opinie graczy oprócz... zakończenia, pozostawiającego sporo niedopowiedzeń.

Ostatnia scena całej sagi wywołała tyle kontrowersji i protestów fanów, że autorzy wydali specjalny dodatek o nazwie Extended Cut. Jest to rozwinięty epilog szczegółowo rozwijający finał. I chociaż zakończenie sagi nieco podzieliło graczy, to nie zmienia to faktu, że do dziś Mass Effect jest świetną przygodą na wiele godzin zabawy.

Wróć do pierwszej strony: Najlepsze gry RPG w historii