Wolfenstein: The New Order
Sieciowe, dla jednego gracza, taktyczne - zestawienie aktualnie najciekawszych strzelanek.
Wolfenstein: The New Order w skrócie: Udany powrót B.J. Blazkowicza. Efektowna, krwawa i świetnie zrealizowana przygoda.
- Producent: Machine Games
- Wydawca: Bethesda
- Premiera: 2014
- Inne platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 3, Xbox 360
O co tu chodzi: William Blazkowicz bierze udział w szturmie na siedzibę nazistów, by postarać się zakończyć II wojnę światową. Niestety, nie wszystko się udaje. Bohater zapada w śpiączkę. Budzi się w szpitalu, gdzieś na terenie Polski. Stamtąd rozpoczyna niebezpieczną przeprawę do Anglii, gdzie dołącza do ruchu oporu. Okazuje się bowiem, że hitlerowcy wygrali wojnę. Ktoś musi ich pokonać.
Akcja gry osadzona jest w alternatywnej wersji rzeczywistego świata. Naziści korzystają z zaawansowanego technologicznie uzbrojenia, posiadają kontrolę praktycznie nad całym światem. Kampania zabiera gracza w różne zakątki globu.
Co może się podobać: Duch klasycznych strzelanek jest w The New Order silny. Co to oznacza? Choćby fakt, że możemy nosić przy sobie wiele rodzajów broni. Strzelba, snajperka, karabin maszynowy, pistolet, laser - wszystko naraz? Oczywiście! Jeżeli odpowiednio rozwiniemy bohatera, możemy nawet wyposażyć dwie bronie tego samego typu. Nic nie sprawia większej frajdy niż eksterminacja tłumu nazistów dwoma automatycznymi strzelbami.
Model strzelania jest doskonały, zabawa sprawia niezwykle dużą przyjemność. Projekty zaprojektowane są tak, że nie mamy poczucia przemierzania korytarzy - pomimo że gra jest liniowa. Świetna jest także narracja i postacie, które spotykamy na swojej drodze. Gra oferuje też odpowiednie poziomy trudności dla wszystkich, którzy szukają dużego wyzwania.
Co może irytować: Nieco irytujące mogą okazać się przydługie scenki przerywnikowe. W niektórych momentach można odnieść wrażenie, że twórcy trochę zbyt często odbierają nam kontrolę nad grą. Musimy wtedy tylko siedzieć i obserwować wydarzenia na ekranie. Czasem nie są to tradycyjne filmiki, ale fragmenty na silniku gry i sceny, które obserwujemy oczami Blazkowicza.
Poza tym, przeszkadzać może nieco zbyt mała różnorodność przeciwników. Nie jest to jednak znacząca wada. Najważniejsza jest przyjemność ze strzelania, a to do czego strzelamy schodzi na dalszy plan.
Edycje gry i DLC: The New Order najbardziej opłaca się kupić w wersji podstawowej. Inne nie oferują nic szczególnego. Gra nie ma oczywiście systemu mikropłatności. Nie wyprodukowano także istotnych dodatków DLC. Warto jednak zaznaczyć, że 5 maja debiutuje samodzielne rozszerzenie - dodatek The Old Blood. Produkt jest sequelem dla historii przedstawionej w The New Order. Trafi jednak tylko na PC, PS4 i Xbox One, więc nie zapoznają się z nim posiadacze starszych konsol.
Powrót do spisu treści: Najlepsze strzelanki - sieciowe, single player i inne