Skip to main content

Najstraszniejsze momenty w grach wideo

Coś kryje się w cieniu.

Prześladowca w mroku (Obcy: Izolacja)

Jednym z najlepszych horrorów minionego roku jest bez wątpienia produkcja Creative Assembly. Gra oparta o pierwszą część sagi o Obcych pełnymi garściami czerpie z klimatu filmu, umiejętnie budując napięcie i pozostawiając gracza w ciągłym stresie. Efekt ten osiągnięto poprzez zrezygnowanie niemalże całkowicie z elementów akcji, stawiając graczy w roli nie eksterminatorów Xenomorphów, a ofiar najgroźniejszego drapieżnika kosmosu.

Jedyna skuteczna broń na Obcego - miotacz ognia

W grze wcielamy się w Amandę Ripley starającą się odzyskać czarną skrzynkę słynnego krążownika „Nostromo” i ustalić, co tak naprawdę stało się z jej matką. Jednak na drodze do prawdy staje Obcy - gatunek stworzony jedynie do zabijania, śmiertelnie groźny kosmita. Jedyną metodą na przeżycie spotkania z nim jest ucieczka bądź odwrócenie jego uwagi, a następnie ukrycie się w niedostępnym miejscu.

Praktycznie całą gra polega na przerażającej wersji zabawy w chowanego z Xenomorphem. Tylko dzięki wykorzystaniu gadżetów i szybkiemu myśleniu jesteśmy w stanie osiągnąć zamierzony cel. Pełne napięcia chwile, gdy mamy świadomość obecności Obcego to kwintesencja gry. Nerwowe zerkanie na detektor ruchu, napięte do granic możliwości nerwy i próby przemknięcia za plecami drapieżnika sprawiają, że adrenalina aż huczy w żyłach, a śmierć przyjmujemy z ulgą jako moment wytchnienia.

Gra oferuje też jeden z najlepszych dodatków, jakie pojawiły się ostatnim czasie - Nostromo, pozwalający wcielić się w Ellen Ripley i odtworzyć ostatnie sceny z filmu „Obcy”. Nostalgiczny powrót do filmowego pierwowzoru wzbudza wspomnienia autentycznego strachu towarzyszącego projekcji, wzbogacając je dodatkowo o nowe doznania.

Zobacz kolejną grę na następnej stronie.

Nostalgiczny powrót na NostromoZobacz na YouTube