Skip to main content

Red Dead Redemption robi wielkie wrażenie w 4K na Xbox One X

Doznania najbliższe teoretycznej wersji na PC.

Jeden z głośniejszych newsów ostatnich dni? Red Dead Redemption jest dostępne w natywnym 4K na Xbox One X. Przed premierą ambitnego sequela zaplanowaną na październik, klasyk z konsoli Xbox 360 poszerzył listę tytułów działających dzięki wstecznej kompatybilności na modelu X, ulepszony na poziomie emulatora, by oferować wyższą rozdzielczość - zachowując filtrowanie 2x MSAA z oryginału. Fakt, że gra zerwała w końcu z ograniczeniem do 720p to istotne wydarzenie także dlatego, że nigdy nie doczekaliśmy się wersji PC. Jej prezentacja na Xbox One X pokazuje więc, czego moglibyśmy się spodziewać po komputerowej edycji.

Już na pierwszy rzut oka ulepszenia oferowane na Xbox One X wnoszą naprawdę wiele. Przy rozdzielczości 4K efekty takie jak słupy światła czy rozgrzane powietrze wyróżniają się i wyglądają wspaniale, gdy wędrujemy ulicą Armadillo Town. Drobne interakcje między postaciami łatwiej teraz wychwycić, a - co uderzające - w nocy, przy czystym niebie, gwiazdy wyglądają niesamowicie ostro. To jeden z ważniejszych wyznaczników porządnego upgrade'u do 4K. To imponujące, choć wciąż nie tak, jak mógłby zachwycać pełnoprawny remaster. W końcu tekstury i interfejs to wciąż elementy z Xboksa 360. Jednak nawet mimo to, choć momentami dostrzegamy pozostałości poprzedniej generacji konsol, to i tak ten wirtualny świat można by uznać za pochodzący ze współczesnej gry.

Xbox One X
Xbox 360
Ta galeria idealnie oddaje znaczenie zwiększenia rozdzielczości. Oryginalna wersja wygląda przy tej z Xbox One X po prostu brzydko.
Xbox One X
Xbox One
Xbox 360
Ta galeria idealnie oddaje znaczenie zwiększenia rozdzielczości. Oryginalna wersja wygląda przy tej z Xbox One X po prostu brzydko.
Xbox One X
Xbox 360
Ta galeria idealnie oddaje znaczenie zwiększenia rozdzielczości. Oryginalna wersja wygląda przy tej z Xbox One X po prostu brzydko.
Xbox One X
Xbox 360
Ta galeria idealnie oddaje znaczenie zwiększenia rozdzielczości. Oryginalna wersja wygląda przy tej z Xbox One X po prostu brzydko.
Xbox One X
Xbox 360
Ta galeria idealnie oddaje znaczenie zwiększenia rozdzielczości. Oryginalna wersja wygląda przy tej z Xbox One X po prostu brzydko.
Xbox One X
Xbox 360
Ta galeria idealnie oddaje znaczenie zwiększenia rozdzielczości. Oryginalna wersja wygląda przy tej z Xbox One X po prostu brzydko.

Tak jak w przypadku innych gier z wstecznej kompatybilności, jak Crackdown czy Forza Horizon, podbicie rozdzielczości wydaje się uzupełniać i upiększać oryginalny wysiłek deweloperów, ulepszając zasięg widzenia szczegółów, by tekstury oferowały lepsze mip-mapy, dopasowane do 4K. Co jednak z cieniami, detalami i efektami? Czy naprawdę można tu dostrzec ewentualne opcje, które mogłyby znaleźć się w wersji PC, czy podniesienie rozdzielczości to wszystko? Niektóre z tych elementów mogłyby w teorii zostać usprawnione na poziomie emulatora (jak w Assassin's Creed na modelu X), oferując być może oprawę lepiej dopasowaną do współczesnych ekranów ultra HD. Okazuje się jednak, że poza jednym wyjątkiem, nie ma dodatkowych ulepszeń.

„Tak jak w przypadku Crackdown czy Forza Horizon, podbicie rozdzielczości wydaje się uzupełniać i upiększać oryginalny wysiłek deweloperów.”

Wyjątkiem tym jest podbicie filtrowania anizotropowego do wartości 16x. To naprawdę świetne uzupełnienie 9-krotnego wzrostu rozdzielczości. Tak jak w innych ulepszonych grach z Xboksa 360, tak i tutaj zwiększanie jakości filtrowania tekstur jest stosunkowo proste i efektywne. Ma nikły wpływ na GPU, ale skutki są zauważalne i wypracowane wyłącznie dzięki emulatorowi, a więc bez ingerowania w kod gry. Choć bazowe elementy są identyczne, jak w oryginale, to jednak w galerii na początku artykułu możecie zobaczyć, jak wyostrzone okazują się obiekty i krawędzie z oryginalnej gry na Xbox One X. Bez zmienionego filtrowania nie wyglądałoby to tak dobrze. RDR działało z ograniczonym zasięgiem mip-map, co było zauważalne nawet w 720p na X360.

To właściwie wszystko, jeżeli chodzi o usprawnienia. Gęstość roślinności i zasięg rysowania szczegółów (który został ulepszony choćby w Halo 3) pozostają wierne oryginałowi. Poszerzenie wachlarza graficznych możliwości rodem z wersji PC jest więc tutaj niemożliwe. Oczywiście 4K i lepsze filtrowanie tekstur sprawdzają się świetnie, ale resztę zostawiono bez zmian. Rozdzielczość cieni też jest taka, jak na Xboksie 360, choć - żeby nie było - tutaj jakość jest akceptowalna, jak na dzisiejsze standardy. Końcowy efekt pokazuje, jak dużo pracy Rockstar włożył w przygotowanie silnika RAGE przed stworzeniem Red Dead Redemption. Po GTA 4 gra proponowała bardziej otwarte tereny. Zniknęły wieżowce, pełne ulice, samochody. Potrzebne w gangsterskiej grze siły przerobowe sprzętu mogły zostać przeznaczone na zasięg rysowania geometrii i lepszą roślinność, czego skutki widzimy nawet dziś.

Kiedy przyglądaliśmy się wersji gry we wstecznej kompatybilności na zwykłym Xbox One, całość wyglądała identycznie, jak na Xboksie 360 - co do piksela. Choć nie zastosowano nawet najmniejszych poprawek wizualnych, to jednak wydajność była odczuwalnie zwiększona, dzięki pełnej synchronizacji pionowej, która usunęła efekt szarpania obrazu z oryginału. Dobre wieści są takie, że sytuacja pod tym względem na Xbox One X jest jeszcze lepsza.

Na nowym modelu wciąż mamy do czynienia z zablokowanymi 30 klatkami na sekundę i nie ma mowy o zbliżeniu się do 60 FPS, ponieważ emulator najzwyczajniej w świecie nie jest w stanie tego osiągnąć. Może tylko pomóc osiągnąć docelowe założenia oryginału. Kiedy jednak poddaliśmy grę najcięższym testom w najbardziej wymagających scenach, mieliśmy do czynienia z niemal perfekcyjnym działaniem na Xbox One X. To naprawdę niesamowite osiągnięcie, biorąc pod uwagę 9 razy więcej pikseli. Nawet obciążające pamięć efekty nie sprawiały problemu. Wydajność na X360 nie była zła, ale pamiętamy tearing i spadki do 20 FPS. Xbox One usprawnia sytuację, ale to model X zapewnia najlepsze doświadczenie w 30 klatkach.

Nasze pełne spojrzenie na RDR w natywnym 4K.Zobacz na YouTube

Jest jednak jeden problem - to coś, co widzieliśmy już czasem przy testowaniu tytułów ulepszonych dla modelu X: emulator miewa kłopoty z frame-pacingiem (czas między wyświetlaniem kolejnych klatek). Gdy dochodzi do spadku o jedną klatkę, to zazwyczaj odstęp między kolejną zwiększa się do 16ms. Otrzymujemy więc w praktyce dodatkową klatkę, która chce zbalansować tę, której przedtem zabrakło. Jest to bardzo rzadkie zjawisko i raczej ciekawostka podczas całego procesu testowania. Dodaje lekki stuttering w niektórych momentach, czego nie doświadczamy na X360 czy zwykłym Xbox One. Ogólnie rzecz biorąc, całość działa jednak najbardziej płynnie na X.

Red Dead Redemption w 4K to coś wyjątkowego. Nie ma praktycznie nadziei na wersję PC, a nawet na prawdziwe remastery na obecną generację konsol, więc to wszystko, na co możemy liczyć. Posiadacze Xbox One X nie mogą jednak narzekać na taką darmową aktualizację. Jasne, że byłoby świetnie zobaczyć grę w akcji w 60 klatkach na sekundę - a jeszcze lepiej z pakietem tekstur projektowanych pod 4K, z dodatkowymi ulepszeniami różnych efektów, cieni i oświetlenia. Zamiast tego otrzymujemy klasyka w ultra HD, który wciąż wygląda świetnie, nawet po 8 latach. Ulepszona stabilność, mip-mapy i ogólna wydajność sprawiają, że to właśnie na X najlepiej grać w ten tytuł.

Obecnie RDR jest największą grą, którą zaimplementowano we wstecznej kompatybilności dla Xbox One X. Microsoft z pewnością skorzysta na tym, że to świetna możliwość odświeżenia sobie tego tytułu przed sequelem. Nie wiadomo jednak co z innymi grami studia Rockstar - tymi starszymi. Skoro emulator działa tak dobrze, chcielibyśmy zobaczyć choćby potraktowane podobnie GTA 4 czy nawet mniej znane - ale świetne - Table Tennis, które stanowiłoby miły dodatek do biblioteki gier ulepszonych z myślą o modelu X. Skok do 4K z szeregiem usprawnień wydajności sprawia, że starsze gry mogą odzyskać świeżość. Wszystkie gry Rockstara mogłyby w tym aspekcie wiele nam zaoferować.

Zobacz także