Skip to main content

Sequele, które nigdy nie powstały

Ciąg dalszy nie nastąpił.

Call of Cthulhu: Dark Corners of Earth

Gier odwołujących się do mitologii Cthulhu pojawiło się co najmniej kilka. Jednak żadna nie uchwyciła tak dobrze klimatu powieści mistrza z Providence, co przygotowane przez studio Headfirst, a wydane przez Bethesdę w 2006 roku Call of Cthulhu: Dark Corners of Earth.

Oparta w głównej mierze na opowiadaniu „Cienie nad Innsmouth” fabuła śledziła losy Jacka Waltersa, który podczas policyjnego dochodzenia natyka się na kult jednego z Przedwiecznych. Kontakt z bluźniercami i odkrycie tajemniczej świątyni popycha go w objęcia szaleństwa: trafia na sześć lat do szpitala psychiatrycznego w Arkham. Po wyjściu podejmuje pracę jako prywatny detektyw. Jedno ze zleceń doprowadza go do Innsmouth, które niebezpiecznie przypomina mu o wydarzeniach sprzed pobytu w zakładzie dla obłąkanych.

Górna dwójka do borowania

Gra na tle innych tytułów nawiązujących do twórczości H.P. Lovecrafta wyróżniała się mechaniką: tym razem otrzymywaliśmy połączenie gry przygodowej i FPS-a, stawiając nas naprzeciw potworów spoza czasu i przestrzeni.

Równie ważna, co zdrowie bohatera była jego równowaga psychiczna - dłuższe obcowanie z pomiotem Cthulhu mogło doprowadzić do szaleństwa, tym samym kończąc rozgrywkę. We wczuciu się w rolę samotnego poszukiwacza prawdy o Starszych Bogach pomagał interfejs. Na ekranie nie uświadczyliśmy żadnego HUD-a, a stan zdrowia sprawdzaliśmy przyglądając się bohaterowi w menu.

Gra wprost epatowała klimatem rodem z kart powieści Lovecrafta. Osadzenie akcji w latach dwudziestych XX wieku nadawało jej niepowtarzalnego uroku, a liczne odwołania do Mitologii Cthulhu cieszyły fanów. Jednak jak to zwykle w takich przypadkach bywa, wyniki sprzedaży nie zachwyciły wydawcy.

Dlatego włąsnie Bethesda anulowała już powstające kontynuacje, znane pod roboczymi tytułami Call of Cthulhu: Beyond the Mountains of Madness i Call of Cthulhu: Destiny's End. I o ile nic nie wiadomo o pierwszym z nich, tak na temat drugiego ujawniono kilka informacji. Destiny's End miało stanowić kontynuację historii znanej z Dark Corners of Earth, przenosząc jednak akcję do czasów współczesnych. Jednym z trybów gry miała być dwuosobowa kooperacja, a zdrowie psychiczne postaci miało odgrywać jeszcze większą rolę niż miało to miejsce w pierwowzorze.

Czy powstaną kolejne gry, osadzone w mglistej Nowej Anglii, rządzonej z ukrycia przez kultystów oddających cześć Starszym Bogom? Jeżeli tak, nie zostaną one przygotowane przez Headfirst Studios - zespół ten zbankrutował niedługo po zerwaniu współpracy z Bethesdą. Jednak tematyka powieści Lovecrafta jest na tyle nośna, że z pewnością pojawi się tytuł, czerpiący z niej pełnymi garściami.

Powrót na pierwszą stronę zestawienia

Jeden z nielicznych materiałów z anulowanego Destiny's End. Mogło być strasznie. Strasznie dobrze.Zobacz na YouTube

Nudzisz się? Zobacz także:

Zobacz także