Sequele, które nigdy nie powstały
Ciąg dalszy nie nastąpił.
Parasite Eve
Okres panowanie pierwszego PlayStation to czas rozkwitu i największej popularności japońskiej odmiany gier RPG. Największy wydawca tamtego okresu - Square - wprost rozpieszczał graczy, wydając każdego roku co najmniej kilka gier z tego gatunku. Pomiędzy kolejnymi odsłonami Final Fantasy i serii Legend, jeden tytuł wyróżniał się oryginalnością: wydany w 1998 roku Parasite Eve.
W przeciwieństwie do innych gier ze stajni Square, akcja Parasite Eve nie rozgrywała się w krainie fantasy, lecz w miejscu jak najbardziej rzeczywistym - Nowym Jorku. Główna bohaterka, młoda policjantka NYPD Aya Brea podczas randki w Carnegie Hall staje się świadkiem niezwykłego wydarzenia - wszyscy zgromadzeni, poza naszą bohaterką i występującą na scenie śpiewaczką, Melissą Pearce, ulegają samozapłonowi. Aya rusza w pościg za Melissą, słusznie podejrzewając jej udział w całym zajściu. Tak rozpoczyna się jedna z najciekawszych gier z pierwszej PlayStation.
Parasite Eve na tle innych jRPG wyróżniał nieszablonowy scenariusz, nasuwający skojarzenia z pierwszą odsłoną Resident Evil, wzbogacony jednak o tezy takie jak teoria pochodzenia mitochondrium, endosymbioza czy ewolucja współzależna, nadające całości historii element naukowego prawdopodobieństwa. Wraz z scenariuszem szła świetna, jak na owe czasy, oprawa graficzna. Na szczególną uwagę zasłużyły prerenderowane cut-scenki, powalające wykonaniem i reżyserią. W parze z najwyższej jakości wykonaniem szedł gameplay, w satysfakcjonujący sposób łącząc elementy gry przygodowej i RPG.
Pomimo ciepłego przyjęcia przez krytyków i graczy, tytuł nie podbił światowych list sprzedaży: gra rozeszła się w nieco ponad dwóch milionach egzemplarzy na całym świecie, co - biorąc po uwagę budżet gry - było dosyć średnim wynikiem, nawet jak na tamte czasy.
Część druga z 2000 roku zrezygnowała z rozmachu „jedynki”. Zamiast na Manhattanie, akcja Parasite Eve II toczyła się w małym miasteczku w Nowym Meksyku, opanowanym przez znane z części pierwszej potwory. Większy nacisk położono na elementy akcji, zwracając się w kierunku stylu Resident Evil, niż pierwowzoru. Zmniejszono także budżet produkcji, co na szczęście nie odbiło się na ogólnej jakości gry, w ogólnym rozrachunku lepszej od poprzedniczki. Jednak i tym razem przygody Ayi nie stały się kasowym sukcesem - na świecie sprzedano jedynie 1,1 miliona egzemplarzy.
Seria zdobyła sobie wiernych fanów, wyczekujących informacji na temat ewentualnej części trzeciej. Niestety, na oficjalny przekaz przyszło czekać do roku 2008, kiedy to ogłoszono prace nad 3rd Birthday, „duchowym spadkobiercą” serii. Jednak trzeci występ Ayi na konsolach okazał się porażką. Gra nie łączyła się w żaden logiczny sposób z poprzedniczkami, rezygnując z elementów RPG i zastępując mocno osadzony w nauce scenariusz wesołym sci-fi, zawierającym takie motywy jako podróże w czasie.
Parasite Eve posiada ogromny potencjał. Kontynuacja, utrzymana w klimacie poprzedniczek, mogłaby wprowadzić powiew świeżości na skostniały nieco rynek jRPG na konsolach stacjonarnych. Czy Aya powróci, by po raz kolejny stawić czoło mutantom i zapewnić ludzkości bezpieczną przyszłość? O tym wiedzą tylko włodarze Square Enix.