Najstraszniejsze momenty w grach wideo
Coś kryje się w cieniu.
Nieśmiertelny przeciwnik (Dead Space)
Dead Space swego czasu udowodnił, że na rynku wciąż istnieje popyt na oryginalne tytuły - nie będące kolejną odsłoną, spin-offem bądź adaptacją gry, dostarczające gracom nowych, świeżych wrażeń. I pomimo tego, że horror EA odwoływał się do takich klasyków gatunku, jak „Event Horizon” czy sagi o Obcych, to zawierał w sobie mnóstwo zapadających w pamięć pomysłów.
Jednym z nich było wprowadzenie do gry Nekromorfów - obcych form życia, pasożytujących na żywych organizmach i zmieniających ich w przedstawicieli swojego gatunku. Już pierwsze spotkanie z nimi potrafiło wywołać przerażenie, porównywalne z emocjami towarzyszącymi pierwszemu seansowi „Ósmego Pasażera Nostromo”.Gracze dosyć szybko uczyli się, że istnieje skuteczna metoda walki z Nekromorfami, polegająca na odcinaniu kończyn zarażonym. Wiedza ta, uzupełniona pełnym magazynkiem pozwalała czuć się w miarę bezpiecznie. Do czasu.
W pewnym monecie główny bohater, Isaac trafia na potwora, którego nie da się wyeliminować poprzez pozbawienie kończyn - każda ucięta noga czy ręka odrasta, pozostawiając gracza z problemem nie do rozwiązania. Jedynym wyjściem jest ucieczka, jednak regenerujący się Nekromorf podąża naszym śladem, skutecznie dając się we znaki protagoniście.
Dzięki nagłej zmianie zasad, gracz traci poczucie bezpieczeństwa, wynikające z przekonania o panowaniu nad sytuacją - jakkolwiek beznadziejna by się nie wydawała. Pozbawiony możliwości wyeliminowania przeciwnika, zmuszony jest do poszukiwania nowych sposobów na eliminację przeciwnika, co w sytuacji zagrożenia wirtualnego życia potęguje jedynie poczucia bezbronności i strachu. Bo jak poradzić sobie z czymś, co wymyka się ustalonym do tej pory zasadom?